Czy można mrozić bigos? To pytanie pojawia się za każdym razem, kiedy poniesie nas fantazja i dla czteroosobowej rodziny nagotujemy gar kapusty. Oczywiście bigos można jeść przez kilka dni pod rząd. Bez problemu wytrzyma też tyle w lodówce. Jednak, jeśli lubimy urozmaiconą dietę i nie chcemy, żeby nam się znudził, podzielmy bigos na porcje i włóżmy go do zamrażarki. Umiejętność właściwego mrożenia przyda nam się szczególnie w święta, kiedy mamy tendencje do gotowania nadmiaru bigosu. Nie zawsze krewni, dla których to przyrządzamy, są w stanie skonsumować tak dużej ilości tej potrawy. Dlatego jeśli zostajemy z połową garnka bigosu, którego nie jesteśmy w stanie skonsumować w kolejnych dniach, zamroźmy go w porcjach. Mrożenie ułatwi nam też przygotowanie się do świąt, kiedy nie jesteśmy w stanie na bieżąco przygotować wszystkich potraw. Wtedy zrobienie bigosu 2 tygodnie wcześniej i jego zamrożenie, a potem odmrożenie bezpośrednio W Boże Narodzenie, ma jak najbardziej sens i ułatwi nam życie.

Jak długo przechowywać bigos w zamrażarce? 

Bigos możemy przechowywać w zamrażarce do 6 miesięcy. Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej dobrze go zamrozimy. A jak najlepiej to zrobić? Podpowiadamy: 

  • rozdzielmy go na porcje. Wtedy łatwiej nam będzie go odmrozić.  
  • sprawdźmy, czy bigos jest zimny. Ciepłego nie wkładajmy do zamrażarki, bo podniesie temperaturę w środku urządzenia. 
  • włóżmy go do specjalnego pojemniczka przeznaczonego wyłącznie do mrożenia.  

Czy można podgrzać zamrożony bigos?

Zamrożony bigos nadaje się do odmrożenia od razu po wyjęciu go z pojemnika. Choć możemy też wyjąć go poprzedniego dnia i wstawić do lodówki - tam, powoli, ulegnie powolnemu rozmrożeniu. Jeśli zależy nam na czasie, możemy zamknięty pojemnik z bigosem potrzymać chwilę pod ciepłą wodą z kranu. Dzięki temu potrawa lekko odtaje, a bigos odlepi się od ścianek pudełka. Wtedy wystarczy wrzucić potrawę do garnka, podlać lekko wodą i pogotować przynajmniej 15 minut. Po tym czasie potrawa nadaje się do jedzenia.

Czy bigos można mrozić kilka razy? 

Jeśli już rozmrozimy bigos, nie mroźmy go ponownie. Mimo zagotowania, na poddawanej ciągłym obróbkom i zmiennym temperaturom potrawie mogą rozwinąć się bakterie. Bigos może też stracić na smaku.

W czym mrozić bigos? 

Bigos najlepiej mrozić w specjalnie przeznaczonych do tego pojemnikach lub woreczkach do mrożenia żywności. Posiadają one znak: 

  • noża i widelca, co oznacza, że nadają się do przechowywania w nim żywności. 
  • gwiazdki – świadczący o tym, że wytrzymują w niskich temperaturach i np. nie popękają w zamrażarce. 
  • BPA Free – informujący o tym, że plastikowe opakowanie nie zawiera bisfenolu, czyli substancji, która w nadmiarze może być szkodliwa dla zdrowia.  

A czy można mrozić bigos w słoiku? Oczywiście. Jest tylko jeden warunek – nie wolno upychać potrawy pod samo wieczko słoika. Zbyt mocno upakowany bigos, może pod wpływem zmiany temperatur, rozsadzić słoik i spowodować, że naczynie popęka.  

Jest jeszcze jedno wyjście, jeśli chcemy schować bigos do słoika. Możemy go w nim zawekować. Zupełnie jak przetwory na zimę. Dzięki temu będzie on gotowy od razu po odkręceniu nakrętki. Wystarczy go wtedy tylko lekko podgrzać i już można konsumować go na obiad lub kolację.

Po czym poznać zepsuty bigos? 

Bigos, który przechowujemy w niewłaściwych warunkach, poza lodówką, np. na balkonie, może dość szybko ulec popsuciu. Choć zbyt długo trzymany w lodówce, również może się zepsuć. Najszybciej ulegnie temu procesowi potrawa z dodatkiem mięsa. Bakterie i drożdże rozkładające włókna mięsne dość szybko powodują fermentację bigosu. Spożycie takiego dania grozi wtedy poważnym zatruciem, którego objawami są: mdłości, zawroty głowy, biegunka, wymioty i bóle brzucha.  

Jak rozpoznać zepsuty bigos? Przede wszystkim po nieciekawym zapachu. W przypadku bigosu z mięsem - padliny. Gdy potrawa jest bezmięsna, może to być zapach sfermentowanej kapusty. Jeśli chodzi o smak: może stać się gorzki i bardziej kwaśny.  

Pamiętajmy: jeśli cokolwiek nie pasuje nam w smaku albo zapachu danej potrawy, nie jedzmy jej. Czasem lepiej wyrzucić jedzenie niż się nim zatruć.